Ochów i achów nad tą książką znajdziecie w sieci bez liku. Ja kupiłam tę książkę, znajdując rekomendację jednej z mam, która zapewniała, że lekturą „Jestem dzieckiem książek” zachwyca się jej pięcio- czy sześciolatka. Serio??? „JestemContinue reading
Kategoria: nasza ocena: 3, szału nie ma
Książki, które nie sprawdziły się w naszym domu.
„Wielka księga supermocy”. Po tym tytule spodziewałam się cudu
Jakiś czas temu postanowiłam, że będę sprowadzać do domu książki spod znaku edukacji emocjonalnej dziecka. Zachęcona pozytywnymi recenzjami w internecie kupiłam „Wielką księgę supermocy”, która tekst o emocjonalnej edukacji ma nawet na okładce. Niestety, okazaliśmyContinue reading
„Kropka i kreska”. Właśnie kropki nad „i” zabrakło
>>”Kropka i kreska” to prosta i urocza opowieść dla najmłodszych o tolerancji, przyjaźni, lepszym świecie, o który zawsze warto walczyć”<< – czytamy na okładce. Zachęcona otwieram książkę. Co może wyniknąć ze spotkania kropki i kreski?Continue reading
„Gerda. Historia wieloryba”. Niestety, nie znalazłam klucza do tej opowieści
„Gerda. Historia wieloryba” to jedna z tych książek, w których rodzice zakochują się, widząc okładkę. „No i co z tego?” – pyta czasem mój syn, kończąc dyskusję. No właśnie. Co z tego. Łatwo tej książceContinue reading
„Dziecko Gruffalo”. Do trzech razy sztuka, jest dziewczynka!
„Gruffalo” bardzo się nam podobał. Ekscytujący, trochę straszny, wpadał w ucho, rozbudzał wyobraźnię, miał fajny koncept. „Dziecko Gruffalo” niby ma te wszystkie elementy, ale… Ale od początku. „Dziecko Gruffalo” jest bardzo podobne do pierwszej części.Continue reading
„Kominiarz. Piekarz”. Jest pomysł na zabawę
Ta książka jest napisana zgodnie ze współczesnym przepisem na sukces. Zbiera laury wśród dorosłych. Z dziećmi tak łatwo nie jest, przynajmniej moimi. Z książką „Kominiarz. Piekarz” pozornie wszystko jest OK. Są wyrazy dźwiękonaśladowcze, rym, trzyContinue reading
„Magiczny pierścień”. Nigdy nie wiesz, jak spełni się twoje życzenie
„Magiczny pierścień” – w tym tytule kryje się tajemnica. I jej uległyśmy, wypożyczając książkę z biblioteki. Na mnie zadziałał dodatkowy wabik: wyglądała inaczej niż typowa książka dla dzieci. I coś w tym jest. Bohaterką „MagicznegoContinue reading
„Kukuryk”
Gdybym przeczytała „Kukuryka” córce, kiedy miała dwa lata, najpewniej naraziłabym ją na koszmary senne. Zaczęłam czytać, kiedy miała trzy i pół. Liczyłam, że czarny Kot Huncwot nie będzie jej się śnił po nocach, ale pewnościContinue reading
„Mały Króliczek i jego magiczna marchewka”
Ja jako dziecko wiedziałam, że marchewki rosną w ziemi. Wiedziałam, że zanim się je posadzi, trzeba wyrwać chwasty, a jak już się posieje, to trzeba ziarenka podlewać. Sama to robiłam i uważałam to za ciekawe.Continue reading
„Niezwykłe zwierzęta”
Truuuu – ten dźwięk rozlega się, kiedy wciskam obrazek ze słoniem. Koleżanka, która pracuje w księgarni, widząc, że oglądam „Niezwykłe zwierzęta”, mówi: „Proszę cię, kup to. Nie wiesz, co przeżywam przez tę książkę. Dzieci potrafiąContinue reading