Dziewczynka taka jak ty, czyli „Bułeczka rządzi”

W książkach o dziewczynkach często znajdziemy bohaterki, które są w pewien sposób niesamowite albo mają jakieś wyjątkowe talenty. W książce „Bułeczka rządzi” tytułowa Bułeczka, a właściwie Francesca, jest ze wszech miar zwyczajna, ale i tak wymiata. Jej sposób podejścia do życia może się podobać.

Bohaterki są tak naprawdę trzy. Bułeczka, jej mama i babcia. Cała książka – pierwsza z serii – to opis zawodów między mamą a Bułeczką, każda wybiera po trzy konkurencje. Dowolne, może być równowaga, najwyższa wieża czy rozpoznawanie smaków. Ba, może być nawet zmywanie. Każda chce wygrać, istotne, by w tym wszystkim grać fair, nie oszukiwać. Nad wszystkim czuwa babcia, ona jest sędzią, ale chyba nie zdziwi nikogo, gdy powiem, że dość stronniczym.

Jak bardzo jest to książka o zwyczajnym życiu, podkreśla ostatnia scena, w której bohaterki zalegają przed telewizorem, jedzą, rozmawiają, śmieją się. Normalnie, bez zadęcia. Na ilustracjach, które moja córka odbiera jako „bardzo zabawne”, są przedstawione tak, jak człowiek wygląda w domowych pieleszach. A książkowa mama potrafi przy dziecku puścić bąka i jeszcze się z tego śmiać.

Jakkolwiek to ostatnie mnie wcale nie śmieszy, wydaje mi się wręcz żenujące, to moje dziecko ma inne zdanie. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że ten bąk przywiązał je do książki. Czytało dalej, wręcz wypatrując podobnych wybryków, uspokoję, tego kalibru już nie nastąpiły.

„Bułeczka rządzi” to książka o babskiej rodzince złożonej z dziecka, mamy i babci, w której relacje są naprawdę w dechę. Ta książka nie ma drugiego dna, nie uczy ani nie poucza, nie udaje, że jest czymś więcej niż jest. Ale jest książką zabawną, taką, którą dziecko „połyka”, mojej córce zajęło to dwa posiedzenia.

Samą książkę oceniamy na czwórkę.

Ale książka to jedno. Bo w zasadzie każdy w domu mógłby zrobić sobie taki dzień zawodów, jak robią sobie Bułeczka i jej mama. Pomysły nie muszą być szczególne, istotne są emocje związane z samą rywalizacją. O takim zwykłym dniu okraszonym konkurencjami powstała książka. Dlaczego więc nie spróbować tej zabawy na własną rękę?

„Bułeczka rządzi”

Tekst: Sara Ohlsson
Ilustracje: Lisen Adbåge
Tłumaczenie: Anna Czernow
Wydawnictwo Dwie Siostry

Dodaj komentarz