Początek książki "W domu"

„W domu”

Książka „W domu” z serii „Otwórz i odkryj” ma bardzo dobre recenzje. Że pięknie zilustrowana, że dużo okienek. U nas się nie sprawdziła.

Powodów jest kilka.

O czym jest książka "W domu"Po pierwsze, sprawa wieku dziecka. Na książce jest napisane, że książka, zapewne ze względu na małe elementy, nie jest przeznaczona dla dzieci poniżej trzech lat. W naszym domu pojawiła się, kiedy córka trzech lat jeszcze nie miała. Miała dwa i pół, a już była na nią za duża. Wiedziała, co się w domu znajduje i znała prawie wszystko, na co zwracała uwagę książka. Za mało było w niej nowości, by mogła ją zaskoczyć. Sprawdziła okienko po okienku, raz, drugi, trzeci. Na czwarty nie miała ochoty.

Miała już, na moją odpowiedzialność, doświadczenie z inną książką z okienkami, którą bardzo lubiła – książką „Samochody bez tajemnic” – w której okienek jest dużo, dużo więcej. W porównaniu z nią pod tym względem „W domu” wypada po prostu blado. Sama, jak ją zobaczyłam, byłam na siebie zła, że uwierzyłam czyjejś opinii o wielości okienek. Wielość rzecz względna.

Ilustracje do książki, co podkreślano w recenzjach, są ładne. Przygotowały je Anna Sosso i Roberta Lonardi. Minusem jest jednak to, że przedstawiany dom nieco odbiega od polskich realiów. Polska to jednak nie Włochy. U nas markizy do okien nie występują na porządku dziennym. Poidełka dla ptaków także. Możecie powiedzieć, że się czepiam, i pewnie tak jest, bo dom poza tymi przykładami jest znanym nam domem. Tylko zastanawiam się, czy trzeba było wydawać publikację tłumaczoną, zamiast dać szansę polskiemu autorowi. No dobra, wydawnictwu wolno wydawać co chce, ja – jak mi nie pasuje – nie muszę kupować.

To, co mnie zirytowało najbardziej, to niedoróbka redakcyjna. Książka opowiada o życiu rodziny Wieczorków: mamy, taty, ich córki Julii i synka Kuby. Tak przynajmniej czytamy na początku. W jednym miejscu jednak imię chłopca jest zmienione – Kuba stał się Tomkiem. Na szczęście błąd z imieniem rodzice mogą łatwo skorygować w trakcie czytania.

Kuba czy Tomek? Kto naprawdę mieszka w książce "W domu"?

Moja córka jest mniej krytyczna wobec tej książki. Nie wykazuje jednak tego entuzjazmu, z jakim podchodziła do „Samochodów bez tajemnic”, publikacji z okienkami, którą po kilku wspólnych przeczytaniach bawiła się sama – długo i z przejęciem.

Zatem od nas trójka – szału nie ma. Tylko podkreślam: wydaje mi się, iż gdybym wprowadziła tę książkę wcześniej, odbiór mógłby być zupełnie inny. Pod czujnym okiem rodzica przeglądać mogłyby ją dzieci w wieku 1,5 – 2,5 roku.

A może macie inne doświadczenia z tą publikacją?

Okładka książki "W domu"„W domu”

Seria „Otwórz i odkryj”

Ilustracje: Anna Sosso i Roberta Lonardi

Wydawnictwo: Wilga

Dodaj komentarz