Nawet potwory myją zęby

„Nawet potwory myją zęby!”. Jak są potwory, to musi być też bohater

Jeśli macie dziecko, które nie lubi myć zębów i szukacie książki, która pomoże im się przemóc, zajrzyjcie do „Nawet potwory myją zęby!”. Nie są głupie te potwory i chyba same boją się tego, co by było, gdyby o zęby nie dbały.

Mniej więcej w twoim wieku byłam okropnie rozpieszczonym dzieckiem i nie cierpiałam mycia zębów. Za nic na świecie nie chciałam ich szczotkować.

Oczywiście po tych słowach wszyscy, którzy zębów myć nie lubią, czują bliskość z narratorką-bohaterką. I o to chodzi. O wspólnotę doświadczeń. Jesteśmy wśród swoich. Dzięki temu czytamy dalej z przejęciem.

Największym wyobrażalnym potworem był w oczach naszej bohaterki dentysta. Do momentu, kiedy we własnej łazience nie zobaczyła potwora, który z własnej i nieprzymuszonej woli szczotkował zęby.

Potwór, przyłapany za prysznicową zasłonką, sam przestraszył się dziewczynki i schował do odpływu. Czy można bać się takiego potwora? No nie bardzo…

Te oczy w odpływie to oczy potwora.

Gdy zaczęli rozmawiać, opowiedział jej ciekawe historie.

Otóż wszystkie potwory, jakie zna, a zna ich dużo, myją zęby. Zaczyna się wymienianie potworów i ich przeboje z myciem – i to jest całkiem zabawne, co jeszcze dodatkowo podkreślają zdjęcia.

Jest jednak jeszcze jeden potwór, najmniejszy ze wszystkich, ale też najgorszy. Tu jednak muszę zakończyć, bo nie o to chodzi, żeby powiedzieć wszystko. Co to, to nie.

Zdecydowanie jest to książka, która może pomóc w zmotywowaniu dzieci do mycia zębów. Są też dobre rady, co jeszcze zrobić, by zęby były silne i zdrowe. I jest o tym, który z rzekomych potworów jest w istocie superbohaterem.

Niektóre potwory mają więcej zębów niż inne i same sobie poradzić nie mogą.

Ta książka jest fajna, córce podoba się, chociaż ona akurat nigdy z myciem zębów kłopotu nie miała. Miał za to mój syn, gdy był młodszy, ale wówczas nie miałam tej książki i nie mogłam sprawdzić, czy dostarcza skutecznego argumentu dzieciom, by o zęby zaczęły dbać. Rzecz jednak w tym, że syn trochę się tych książkowych potworów boi. Nie sądzę, że gdy był młodszy, był bardziej odważny.

Potwory, śpieszę uspokoić, nie wydają się straszne. Są narysowane jako wesołe stworki, raczej jest to więc indywidualny odbiór syna, który ma skojarzenia z samym słowem „potwór”.

Mimo to polecam – ale zwłaszcza dla tych dzieci, którzy strach przed potworami mają za sobą. To jest dobra książka, może się przydać, wydaje się zabawna. Owszem, jest skierowana do dzieci w wieku, moim zdaniem, 4-6 lat, czyli takich, które nawyk mycia zębów powinny już mieć wyrobiony. Ale o ważnych rzeczach nie zaszkodzi przypomnieć, jak i o tym, że mycie zębów to nie wszystko w kwestii dbania o zęby.

Oceniamy na piątkę. Bo córka lubi zdecydowanie, choć może jest już na nią za duża.

„Nawet potwory myją zęby!”

Tekst: Martinello Jessica
Ilustracje: Mabire Gregoire

Tłumaczenie: Natalia Mętrak-Ruda
Wydawnictwo: Esteri

Dodaj komentarz