Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!

„Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!”. Rodzicu, będziesz miał argument w sklepie, by czegoś nie kupić

Co po nas zostanie? Odpowiedzi może być wiele, wśród nich niestety i ta: góra śmieci. Książka „Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!” jest jak alarm i wołanie o rozsądek: naprawdę musimy tyle produkować, konsumować, wyrzucać?

Ludzie nauczyli się żyć wygodnie. Chcą mieć wszystko, i to jeszcze pięknie podane i zapakowane. Spirala konsumpcji powoduje, że kupujemy zbyt dużo niepotrzebnych rzeczy. Co gorsze, produktów używamy stosunkowo krótko, a potem je wyrzucamy. To, co niepotrzebne, znika z naszych oczu, ale nie znika w ogóle.

Rzecz nie tylko w ilości, ale i w „jakości” tych śmieci. Po naszych kubłach, w których segregujemy odpady, widać, jak wiele tam plastiku, a ten rozkłada się w Ziemi i tysiąc lat. Ale są też śmieci, o których zazwyczaj nie myślimy, a na które też zwraca uwagę książka: odpady toksyczne, które trzeba schować głęboko, w starych kopalniach i zabezpieczyć tak, by nie dostała się do nich nawet kropla wody. Jeszcze większy problem jest z odpadami radioaktywnymi i promieniotwórczymi…

Już nie ma czystych plaż…

Nie bez powodu książkę „Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!” zabraliśmy ze sobą nad morze. Wystarczy odgarnąć trochę piasku, by okazało się, że jest tam np. folia po słomce doczepianej do soczku, której ktoś nie zabrał. Albo ta słomka. Albo i kartonik. Każdy coś ze sobą przynosi, w efekcie wieczorem kosze na plaży są przepełnione, foliowe worki podarte, a zawartość się wysypuje. Co jeśli wpadnie do morza? Co wtedy?

Dzięki tej książce dzieci dowiedzą się, jakim problemem są śmieci pływające w morzach i oceanach, jakim zagrożeniem są dla żyjących w nich zwierząt, przeczytają o śmieciowych wyspach. Dowiedzą się również, że człowiek zaśmieca nie tylko wody i lądy, lecz także kosmos. Ludzi na Marsie jeszcze nie było, ale nasze śmieci już tam są.

Kto podejmie wyzwanie?

Odpowiednio zmotywowani do zmiany swojego życia, dowiemy się, co zrobić, by wytwarzać mniej śmieci – używać produktów wielorazowego użytku, zepsute rzeczy naprawiać, drukować po obu stronach, a nie jednej. Na początek.

W książce znalazło się miejsce dla czteroosobowej rodziny Johnsonów, która w ciągu roku wytwarza tylko tyle śmieci, ile zmieści się w jednym słoiku. Jest to przykład wprawiający w osłupienie, ale pokazujący, że jednak można. Dla mojej rodziny sukcesem byłby słoik dziennie.

Książka „Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!” dostarcza wiedzy i argumentów. Rodzice mogę wytłumaczyć, dlaczego w domu nie ma i nie będzie plastikowych słomek, dlaczego do sklepu chodzimy z własną torbą, a jak dobrze pójdzie to nawet dlaczego podczas zakupów nie kupimy kolejnej zabawki.

Biedne kraje nie znają recyklingu. Odpady, które są im niepotrzebne, wyrzucają gdzie popadnie. Co więcej, bogate kraje są gotowe zapłacić, by biedne przyjęły ich śmieci… W efekcie problem tylko się pogłębia.

Książka „Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!” Wydawnictwa Babaryba zdobyła tytuł Mądrej Książki 2019 roku dla dzieci. Jest bardzo ciekawą książką popularnonaukową, która działa dzięki tekstom, obrazom, dającym do myślenia przykładom.

To zarazem kolejna książka Babaryby podejmująca ekoproblemy współczesnego świata. Opisywaliśmy już „Ocieplenie klimatu”, które mają ten sam format co „Śmieci” – widać, że wydawnictwo tworzy pewien cykl – i też zostały wydane na papierze pochodzącym częściowo z recyklingu. Obie są bardzo potrzebne, obie są też wyzwaniem dla tych, którzy je przeczytali. Wyzwaniem, by żyć inaczej.

Książka na szóstkę.

„Śmieci.Najbardziej uciążliwy problem na świecie!”
Tekst i ilustracje: Gerda Raidt
Tłumaczenie: Katarzyna Łakomik
Wydawnictwo: Babaryba

Dodaj komentarz