Słodziaki nie pozwalają o sobie zapomnieć. Na rynku pojawiła się trzecia część „Gangu Słodziaków” – gangu, o którym opowieści znalazły się w milionie polskich domów. Najnowszą książkę mamy u siebie od dwóch tygodni.
Biedronka uczyniła ze Słodziaków swoją markę. My mamy w domu książki, maskotki, kredki, lecz to nie cały słodziakowy repertuar dostępny na rynku. Miłość do postaci jest umiejętnie podgrzewana. Nie ma jeszcze jogurtów czy piżam ze Słodziakami, choć łatwo je sobie wyobrazić, ale jest nowa książka.
„Zamieszanie na leśnej polanie, czyli nowe przygody Gangu Słodziaków” to trzecia część opowieści o Słodziakach, a więc opiekuńczej zajęczycy Zuzi, mądrej sowie Zosi, bobrze Borysie w skrytości serca pragnącym latać, rysiu Rysiu, który jak każdy kotowaty ma w sobie wygodę, zadziorność i chęć do psot, jeżu Jerzym marzącym o tym, by ktoś do niego wysłał list, czy lisku Lucku mającym słabość do muchy Henryki.
Siła tkwi w bohaterach. To ich się lubi
Książki, tak jak i filmy, dzielą się na te, w których ważna jest przede wszystkim fabuła, oraz te, w których wartością i siłą napędową są bohaterowie. Oczywiście nie zawsze jest to tak łatwe do ustalenia, lecz nie tym razem. „Słodziaki” to książka, którą czytamy, bo lubimy jej bohaterów. To ich charakter i pragnienia wpływają na to, co im się przydarza.

Mamy więc grupę przyjaciół, którzy lubią przebywać ze sobą, bawić się, przekomarzać, którzy pomagają sobie, jeśli trzeba, którym jest ze sobą po prostu dobrze. Jak w domu, w przedszkolu, na podwórku (przynajmniej w wersji idyllicznej). Nie ma tu zagrożenia, czarnego charakteru czy zła. To świat, którego nie boimy się pokazać dzieciom – co jest wartością tej książki.
Tematy i marzenia Słodziaków są nam bliskie. Sposób na smutek, czekanie na ciepłą wiosnę, radość wspólnego posiłku – skąd my to znamy? To małe sprawy, którymi dzielimy się z bliskimi.
Słodziaki jak dzieciaki – mają dobre serduszka i chcą jak najlepiej dla swoich przyjaciół. To postawa, którą mimochodem, czytając, sprzedajemy słuchającym. Ot, moja córka przy rozdziale, w którym Słodziaki starają się spełnić marzenie jeża Jerzego, podzieliła się marzeniem swojej koleżanki z przedszkola i powiedziała, co ona zrobi, żeby się ono ziściło.

I przyszła wiosna
Moja córka lubi Słodziaki i bardzo ucieszyła się z trzeciej części książki. Po dwóch tygodniach czytania ma swoje ulubione historie i, co naturalne, takie, które nie są dla niej ciekawe.
Opowieścią najczęściej czytaną w naszym domu jest ta o urodzinach. Córka czeka na swoje, a dodatkowo jak większość dzieci jest przekonana, że urodziny powinno się obchodzić jak najczęściej, nieważne czyje, ważne, by były często i gęsto. Pewnie dlatego córka z absolutnym zrozumieniem przyjmuje, że Słodziaki organizują urodziny lipie. Ja jako dorosły tego pomysłu nie kupuję, lecz moje dziecko nie ma z tym problemu. Uwaga, będzie spoiler – argument, że dziś świętuje lipa, a jutro kolejne drzewa z lasu, rozpościera przed nią rozkoszną wizję, że świętować tak można przez okrągły rok.
Podsumowując, „Zamieszanie na leśnej polanie, czyli nowe przygody Gangu Słodziaków” to nie książka rewelacyjna. Podobają nam się bohaterowie, lubimy ich świat. Słowo „przygody” jest jednak trochę na wyrost, bo fabularnie dużo się tu nie dzieje. Reakcja dziecka już nie jest histeryczno-fanowska jak kiedyś, a wyważona.
Ale i tak, mówiąc kolokwialnie, przy trzecich Słodziakach opadła mi szczęka. I to pierwszego dnia. Efekt wow nastąpił dzięki córce, która nie mogąc się doczekać na mnie, wzięła książkę i sama zaczęła literować.
– W-I-O-S-N-A. Wiosna – usłyszałam.
I świat mi zamigotał.
Nasza ocena: czwórka, dobra książka

„Zamieszanie na leśnej polanie, czyli nowe przygody Gangu Słodziaków”
Tekst: Renata Piątkowska
Ilustracje: Wojciech Stachyra
Wydawnictwo Zielona Sowa