Woda - źródło życia

„Woda – źródło życia”. Miejmy szacunek dla każdej kropli

W czasach pandemii, gdy nasze dzieci dużo czasu spędzają w domu, a nauka od podstawówki odbywa się zdalnie, pewnie wielu rodziców szuka ciekawych książek popularnonaukowych dla dzieci. Książek, które zainteresują i przyniosą konkretną wiedzę. Taka jest właśnie „Woda – źródło życia”.

„Woda – źródło życia” to trzecia książka z ekoserii wydanej przez Wydawnictwo Babaryba. O dwóch pierwszych już pisałam, to „Ocieplenie klimatu” oraz „Śmieci. Najbardziej uciążliwy problem na świecie!”. Obie zwracają uwagę na sprawy, o których ekolodzy aż huczą, a które wytłumaczone są dzieciom językiem dla nich przystępnym, z obrazkami ukazującymi to, co trudno oddać słowami. Z najnowszą jest podobnie.

Tym razem jest o wodzie. O wodzie, bez której nie byłoby życia na Ziemi i której niedobory już odczuwamy. Niby 70 proc. powierzchni naszej planety pokrywa woda, ale tylko 3 proc. to woda słodka, którą pijemy i której używamy na co dzień. A używamy naprawdę wiele: jedna osoba w Polsce zużywa 100-120 litrów wody dziennie. Tak, jeśli podliczyć, ile wody leje się, gdy myjemy ręce czy bierzemy prysznic, robi się z tego solidny rachunek.

Ale, ale. Książka ta uświadamia, że właściwie każda rzecz powstaje przy użyciu wody. Nie chodzi tylko o rolnictwo, choć to jest naturalnym skojarzeniem, lecz właśnie większość wytworzonych przez nas rzeczy. Ot, wyprodukowanie pary dżinsów wymaga aż 11 tys. litrów wody. Podkreślmy: jednej pary.

Jeśli zaczyna brakować wody, produkcja staje się droższa, a towary mniej dostępne. Prosty przykład: pola trzeba nawadniać, to trzeba ten koszt wliczyć w cenę ziarna zebranego z tegoż pola. Jeśli wzrośnie cena produktów, to mniej pieniędzy w portfelach zostanie nam na inne sprawy. Wszystko to każe nam zastanowić się nad tym, jak żyjemy i co możemy zrobić, by marnować mniej wody. Odpowiedzi w książce jest wiele, poczynając od zakręconego kurka w kranie podczas mycia zębów, po próbę kupowania tylko tych rzeczy, które są nam naprawdę potrzebne i których będziemy używać przez dłuższy czas. Wszystko dlatego, że ochrona Ziemi to także ochrona wody, są to naczynia połączone.

Jest i wzór chemiczny wody

OK, jest więc ekoprzekaz, zresztą bardzo wciągający i zostający w głowie. Ale książka odpowie też na pytanie, skąd się wzięła woda na ziemi, jakie są właściwości wody i w jakich postaciach woda występuje, jak oczyszcza się wodę. Jest też o zmieniającym się klimacie i jego skutkach dla mieszkańców. Mamy więc trochę fizyki i biologii w książce, która według wydawcy może być czytana już sześciolatkom.

U mojej sześcioletniej córki aż tak dobrze nie poszło. Znalazłam jednak na nią inny sposób. Książkę przeczytałam najpierw ja i to ja na jej podstawie wybieram temat albo kilka ciekawostek, które przedstawiam. A że w domu często bawimy się teraz w przedszkole, a moim zadaniem jest poprowadzenie „zajęć”, to dzięki książce o wodzie mam o czym mówić i co pokazywać, bo ilustracji jest dużo. To teraz. Myślę jednak, że za dwa, trzy lata córka sama zacznie do niej zaglądać i będzie jej jeszcze długo służyła – nawet przez całą podstawówkę.

Potrzeba matką wynalazków

Dla mnie w książce „Woda – źródło życia” ciekawe było jeszcze to, że zwraca uwagę na to, co wydarzyło się na naszych oczach: zmienił się nasz sposób życia. Z oszczędnego na bardziej komfortowy. Pamiętam, że w moim domu rodzinnym była jeszcze pralka wirnikowa, do której samemu napuszczało się wodę, przez co każdy wiedział, ile się jej zużywa do prania. Dziś nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile litrów wody potrzebne jest do zrobienia prania w pralce automatycznej, bo pralka sama się napełnia i sama spuszcza wodę. Wszystko wydaje się tak łatwo dostępne.

Z drugiej strony jednak niedobory wody sprawiają, że musimy myśleć o jej oszczędzaniu. Przykład z książki: na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej z braku wystarczających zapasów nawet mocz przetwarzany jest na wodę pitną. Cieszy, że nauczyliśmy się go tak dobrze oczyszczać, ale mam nadzieję, że będziemy mieć wody pod dostatkiem, byśmy nigdy nie musieli się uciekać do tego typu rozwiązań.

„Woda – źródło życia. Wszystko o najważniejszej substancji na Ziemi” to fajna książka popularnonaukowa, w której dużo miejsca jest poświęcone aspektom ekologicznym. Potrzebna lektura.

„Woda – źródło życia. Wszystko o najważniejszej substancji na Ziemi”

Tekst: Christina Steinlein
Ilustracje: Mieke Scheier
Tłumaczenie: Katarzyna Łakomik
Wydawnictwo Babaryba

Dodaj komentarz