Basia i dentysta

„Wielka księga przygód 3. Basia”. Czytanie weszło na nowy poziom

Basia jest typową pięciolatką. Chodzi do przedszkola, z jednymi dziećmi się lubi, z innymi nie.  Nie rozumie, dlaczego musi sobie czegoś odmawiać, skoro inni to mają, wtedy rozsadzają ją emocje. Jest rezolutna i fajna. W naszym domu naprawdę ją lubimy.

Opowieści Zofii Staneckiej zebrane w tomach „Wielka księga przygód” mają jedną podstawową przewagę nad poszczególnymi opowieściami wydawanymi osobno: jest w nich więcej Basi. W tomie trzecim mamy historyjkę o wyprawie do hipermarketu, o modzie i ubieraniu się „jak koleżanka z przedszkola”, jest o zazdrości na widok telefonu starszej kuzynki czy o uzależnieniu od telewizora. Jest też o strachu przed dentystą – strachu, który udziela się nawet dorosłym, o słodyczach. Sporo, prawda? A nie wspomniałam jeszcze o opowieści „Basia i dziadkowie”, w której nasza pięciolatka widzi, że dziadek ma problemy ze zdrowiem. I się o niego boi.

Miłość, która trwa

Basia w naszym domu nie wychodzi z mody. Moja córka pokochała ją, kiedy nawet nie miała trzech lat. Razem z nią przeżywała przyjście na świat braciszka (polecam opowiadanie „Basia i nowy braciszek”), kazała sobie po wielokroć czytać „Basię i podróż” (z drugiego tomu). Dwa lata później wciąż czytamy opowieści o Basi, jej rodzinie i przyjaciołach.

Teraz jednak już nie tylko czytamy. My te przygody odtwarzamy. Krótko mówiąc: bawimy się w Basię.

Basia i moda
W „Basi” są problemy z życia wzięte. Ważną postacią w przedszkolu Basi jest Zuzia, która nadaje ton w grupie. Rodzice muszą jej pokazać, że nie zawsze to, co Zuzia robi i jak się zachowuje, jest słuszne.

Naśladownictwo najwyższym dowodem uznania

Moja córka jest oczywiście Basią. Jej młodszy braciszek to Franek Kolanek. Jankiem zostaje jakaś maskotka. A rodzicami jesteśmy my. Która opowieść na przykład ostatnio u nas dobrze zagrała? Na przykład: „Basia i telewizor”.

Historyjka w skrócie: Basia, kiedy nikt nie widzi, włącza sobie telewizor. Skacze po kanałach, w końcu zaczyna oglądać jakąś telenowelę. W nocy śnią jej się sceny, które widziała w serialu, fragmenty reklam, programów – wszystko, okraszone odgłosami burzy, tworzy piorunującą mieszankę. Dziweczynka budzi się zlana potem. Rano telewizor nie reaguje, podobnie zresztą jak kilka innych sprzętów, które – jak się okazuje – zostały uszkodzone w czasie burzy. Gdy inni członkowie rodziny boleją nad stratami, Basia przygotowuje scenografię do programów w swojej telewizji. W końcu wręcza każdemu po wyciętym z kartonu pilocie i oznajmia, że każdy może u niej zamówić taki program, jaki lubi.

Basia i telewizor

My bawimy się podobnie. Mamy telewizor z kartonu, zieloną kartkę do prognozy pogody (czekamy na wiosnę), piłkę – na mecz, zabawki jako filmowych bohaterów. Polecam – co najmniej pół godziny zabawy.

Moja córka identyfikuje się z Basią. Ja za to chylę czoła nad postacią mamy Basi. Jest prawdziwa. A sposoby, które ma na zapanowanie nad swoją rodziną, czasem podkradam, z różnym skutkiem.

Powtórzę się w sprawie oceny: szóstka.

Wielka księga przygód„Wielka księga przygód 3. Basia”

Tekst: Zofia Stanecka

Ilustracje: Marianna Oklejak

Wydawnictwo: Egmont

Dodaj komentarz