"Rikuś"

„Rikuś”

Gdy jest się jedynym królikiem z opadającym uchem wśród zwierzaków ze sterczącymi słuchami, życie może wydawać się przechlapane.  Takie właśnie było z Rikusiem. Małe króliki go przezywają, pokazują palcami, a on najbardziej na świecie pragnie, by jego ucho sterczało jak u innych.

Znamy to? A jakże, bo kto nie ma defektu.

Rikuś nie ustaje w staraniach, by ucho wyprostować. Usztywnia je marchewką, kijkiem, obandażowuje. Innym razem bierze spinacz do bielizny, przyczepia do oklapniętego ucha  i za pomocą wędki unosi je wysoko. Próbuje podobnego manewru też z balonem.

"Rikuś"

No boki zrywać. Z jego pomysłów śmieją się króliki, śmieje się też moja córka. Zupełnie nie odczuwa króliczego dramatu, wszystko bierze za wygłupy i mówi: „ale fajne”.

Ale Rikusiowi nie jest do śmiechu. Prawdę mówiąc, jest już u kresu wytrzymałości. Żaden z jego pomysłów się nie sprawdził. Skryć się? Zaszyć? Zapaść pod ziemię? Ostatnią deską ratunku może być pójście do doktora, myśli.

Rikuś usłyszy od doktora coś, co da mu do myślenia
Rikuś usłyszy od doktora coś, co da mu do myślenia

Co było dalej, nie powiem. Zdradzę jednak, że to, iż moja córka odbiera Rikusia jako komika, jest też kluczem do jego późniejszego szczęścia.

Śmieją się, ale lubią

Moje córka śmieje się przy „Rikusiu” wielokrotnie. Ja powiem o niej to samo, co ona: książka jest fajna. Od siebie dodam, że to, co podoba mi się w niej najbardziej, to to, że króliki mimo opadającego ucha lubią Rikusia. On może sobie z tego na początku sprawy nie zdaje, pochłonięty problemem, ale tak jest i wiemy to z pewnością na końcu książki. A skoro go lubią, to i akceptują, z opadającym czy sterczącym uchem. Jeśli kiedyś, przy podobnym problemie, będziemy chcieli podeprzeć się tą książką, chyba warto to wybić, oczywiście o ile to w naszym przypadku prawda.

„Rikuś” to książka, która w sposób niepoważny mówi o bardzo poważnych problemach. I naprawdę nieźle sobie z nimi radzi. Bez patosu, a trafia w sedno.

Plusem są też ilustracje. Jakby przez dziecko malowane.

Od nas piątka. Choć przyznam, że zastanawiałam się nawet nad wyższą oceną.

Rikuś

 

„Rikuś”

Tekst i ilustracje: Guido van Genechten

Tłumaczenie: Ryszard Turczyn

Wydawnictwo: Adamada

Dodaj komentarz