– Nie, nie idziemy! Czerwone! – krzyczy moja córka i najwyraźniej chce zatrzymać się na środku skrzyżowania. Niespecjalnie przekonują ją zapewnienia, że przecież wchodziłyśmy na przejście dla pieszych na zielonym. Ona zna „Psa z ulicy Bałamutów” i wie, że na czerwonym przez ulicę się nie przechodzi.
Pies, z wierszowanej opowiastki Wandy Chotomskiej i Wacława Bisko, wyczyściwszy buty – dwie pary butów, a jakże! – wypuszcza się na miasto. I tu zaczynają się kłopoty, bo zupełnie nie potrafi się zachować na drodze.
Zamiast chodzić po chodniku
on po jezdni szedł piechotą,
więc powiedział mu policjant,
że zły przykład daje kotom.
– Źle jamniku! Ucz się tego,
co już małe wiedzą smyki:
jezdnia służy do jeżdżenia,
do chodzenia są chodniki!
Rest rytm, jest rym i dlatego wszystkie dobre rady dla jamnika łatwo można zapamiętać i powtarzać z dzieckiem przy każdej okazji. Na przykład:
Stój, gdy jest czerwone światło,
przechodź, kiedy jest zielone!
Fajna, pouczająca historyjka w naszym domu została od początku bardzo dobrze przyjęta. Przeze mnie i przez dziecko. Był czas (a były to miesiące, tak!), kiedy codziennie wyruszałyśmy na książkowy spacer z psem, beztroskim i trochę krnąbrnym, który na końcu opowiastki wiedział już, jak bezpiecznie chodzić po ulicach. Przekaz podany jest lekko i bezboleśnie, z poczuciem humoru, w stylu Wandy Chotomskiej. Czego chcieć więcej?
Ta książka to klasyka. Światło dzienne ujrzała w 1965 roku. W 2014 roku została wydana po raz kolejny, przez wydawnictwo MUZA SA, z tymi samymi ilustracjami Jerzego Flisaka, które ze swego dzieciństwa mogą pamiętać współcześni rodzice i dziadkowie czytający tę opowiastkę maluchom. Milicjant jest policjantem, lecz reszta się nie zmieniła. Jest polot, jest żar. Aż chce się czytać.
Inaczej być nie może. Szóstka.
„Pies z ulicy Bałamutów”
Tekst: Wanda Chotomska i Wacław Bisko
Ilustracje: Jerzy Flisak
Wydawnictwo: MUZA SA