Otto jeździ tam i z powrotem

„Otto jeździ tam i z powrotem”. Zabawa ważniejsza niż czytanie

Czytanka odwracanka. Pokazywanka. „Otto jeździ tam i z powrotem” to książka, w której dominują obrazki. I to obrazki samochodów. W naszym domu książka sprawdza się też jako… plan miasta.

Otto i jego tata chcą pojechać na lody. Wsiadają do auta i ruszają. Na początku samochodów jest niewiele, ale z czasem – czyli z każdą kartką – jest coraz większy tłok. Na drodze mamy i małpę w aucie z banana, i autobus wiozący ryby do szkoły, i gołębia rozwożącego pocztę. To tylko przykłady, bo postaci i samochodów jest znacznie więcej.

Kiedy Otto i jego tata osiągną cel, zawrócą i będą zmierzać do domu. A my odwrócimy książkę i będziemy podążać wraz z nimi – z powrotem. I właśnie ten „myk” – odwrócenie książki – wyróżnia ją wśród innych pokazywanek. Niby już jesteśmy na końcu, a tu zaskoczenie – stawiamy książkę do góry nogami i historyjka znów się toczy.

Mój synek lubi obserwować te samochody, pokazywać, gdzie kto jedzie. Ma z tego sporo uciechy. Bardziej jednak lubi postawić na drodze swoje samochody, swoje pociągi i bawić się po swojemu.

U nas na drogę wyjeżdżają i samochody, i pociągi.

Czy to źle, że książka przegrywa z zabawą? Ja widzę to inaczej: książka jest u nas punktem wyjścia do zabawy. U każdego może być inaczej. Jedno dziecko będzie w niej widziało właśnie książkę i tylko książkę, inne, po przeczytaniu, wykorzysta ją tak, jak samo chce – jako mapę, plan miasta czy w jeszcze inny sposób, który samo wymyśli.

Książka Toma Schampa nie ma zresztą zbyt wielu elementów do pokazywania – w porównaniu z taką „Ulicą Czereśniową”. Nie dzieje się w niej też tak dużo jak tam. Ale ma pomysł na siebie. Mój synek ją lubi.

Nasza ocena: czwórka.

„Otto jeździ tam i z powrotem”

Autor: Tom Schamp

Tłumaczenie: Iwona Mączka

Grupa Wydawnicza Foksal

2 myśli na temat “„Otto jeździ tam i z powrotem”. Zabawa ważniejsza niż czytanie

Dodaj komentarz