"O żółwiu, który chciał spać"

„O żółwiu, który chciał spać”

Zęby umyte, poducha wyklepana, oczy nam się zamykają, wskazówki zegara cichutko tykają… Jesienią ubiegłego roku książka „O żółwiu, który chciał spać” towarzyszyła nam każdego wieczoru. A jak jej nie było w pobliżu, to odtwarzałam tekst z pamięci. To był nasz rytuał. Bez tego córka chyba by nie zasnęła.

Bohaterem książki Roberta Aliagi jest, jak wskazuje tytuł, żółw, który zamierza przespać całą zimę. Ubrany w pasiastą piżamę kładzie się do łóżka, ziewa, sen jest blisko. Wtem rozlega się pukanie.

Żółw otworzył oczy,

pomalutku wstał z łóżka,

włączył światło i spojrzał na zegar.

– Któż to może być o tej porze? –

spytał zdziwiony.

(…)

Otworzył drzwi

I zobaczył paczkę przewiązaną wstążką.

Prezent to przyjemność wielka, lecz potem całą operację zasypiania trzeba zacząć od nowa. Aż do kolejnego pukania. I następnego. I następnego.

"O żółwiu, który chciał spać" - przykładowa stronaHistoria żółwia, który chciał spać, a nie mógł, składa się z powtórzeń. Te same czynności, opisane tymi samymi słowami są jak wyliczanka albo refren. Rymy sprawiają, że opowieść płynie, lecz płynie powoli. Żółw ziewa: Uuuaaa…! A my wraz z nim.

To nie jest liczenie baranów, przewidywalne do granic możliwości. W tej książce coś się jednak wydarza. I nie chodzi o to, że poszczególne zwierzęta przynoszą żółwiowi prezenty, lecz że jedno – lew – przychodzi z pustymi rękami.

– Nie mam pieniędzy, nie kupię ci prezentu.

Czapki nie wydziergam, bo nie mam talentu.

Ciasta z gruszkami na pewno nie zrobię.

Powiedz mi żółwiu, co uczynić dziś mogę?

Co podpowie mu żółw? I czy uda mu się wreszcie zasnąć?

Książka nie służy jedynie do stworzenia sennego nastroju. Ma również swoją mądrość. Pokazuje, co mogą dać sobie przyjaciele, jak mogą sobie pomóc, niekoniecznie dając prezent. I że sen jest ważny i przyjemny.

Moja córka bardzo lubiła tę opowieść. Prosty tekst teraz już jej tak nie uwodzi, lecz kiedyś to było coś. Ilustracje długo były zagadką. Przygotowała je Alessandra Cimatoribus. Wyglądają na namalowane na płótnie. Postacie nie trzymają proporcji, żółw ma najczęściej nienaturalnie wielką głowę, przez co zupełnie nie przypomina żółwia – córka wielokrotnie pytała: „co to jest?”. Wydaje mi się, że nie była to estetyka dwulatki, a przynajmniej nie naszej dwulatki. Ja z kolei je kochałam i kocham.

Książka, po tygodniach na szczycie naszej listy przebojów, już tam nie króluje. Córka za dobrze ją zna, poza tym jest o rok starsza i „Żółw, który chciał spać” chyba już nie dla niej. Za to jednak, jak odbieraliśmy ją rok temu – najwyższa ocena z możliwych.

Okładka książki "O żółwiu, który chciał spać"„O żółwiu, który chciał spać”

Tekst: Roberto Aliaga

Ilustracje: Alessandra Cimatoribus

Tłumaczenie: Beata Haniec

Wydawnictwo: Tako

3 myśli na temat “„O żółwiu, który chciał spać”

  1. Książeczka pięknie ilustrowana Bardzo przyjemnie się ja czyta Wycisza U nas kilka razy czytana i niestety brak zainteresowania ale myśle ze warta uwagi

Pozostaw odpowiedź Sylwia Anuluj pisanie odpowiedzi