Wierszyk Doroty Gellner "Żaba u krawcowej"

„Mysia orkiestra”

Gdy córka miała dwa lata, łykała każdą opowieść napisaną wierszem. Szukałam zatem coraz to nowych rymowanek, które poza formą miałyby zarazem fajną, wartościową treść. I tak, zachęcona recenzją, kupiłam „Mysią orkiestrę” Doroty Gellner.

Gdybym obejrzała ją wcześniej w księgarni, to bym ją odłożyła. Ale zakupu dokonałam w sieci. Trudno, zwracać nie będę, pomyślałam. Książka ma obrazki w kolorystyce, która jest dla mnie niedzisiejsza. Kojarzy mi się ze zdjęciami wywołanymi z klisz ORWO – z denerwującym odcieniem zieleni…

"Mysia orkiestra"A tekst? Opowiastki są krótkie, na pierwszy rzut oka pisane prozą, lecz nie, mają i rym, i jakąś melodię – a więc to, co było kluczem do czytelniczego serca mojego dziecka. Co zatem wtedy mi nie grało? Hm, gdyby przez kilka stron dziecko mogło śledzić jedną historię, pewnie wiele by rozumiało z obrazków. Tu historia jest krótka i zamyka się na jednej stronie, obok jest obrazek, jeden. Uwaga dziecka musi podążać za tekstem, a więc dziecko musi być trochę starsze, by docenić książkę, którą ma przed sobą.

Córka, już jako trzylatka, „Mysią orkiestrę” bardzo lubi. Gdy ją widzi, każe sobie czytać wierszyk po wierszyku. Ja trochę się temu dziwię, bo mnie historyjki nie porwały. Jest m.in. o marudzącym czarodzieju, który poszedł do kina, ale nie obejrzał filmu, jest o wielkoludzie, który toczył głaz do jaskini, o domku, który postanowił się sam wyremontować. Jedyna, która podoba mi się od pierwszego przeczytania, to tytułowa „Mysia orkiestra”. Córka, podkreślam, lubi wszystkie, bez wyjątku.

Jako że to pierwsze nasze spotkanie z autorką, Dorotą Gellner, sprawdziłam, co jeszcze ma na koncie. Okazało się, że to autorka tekstów do przebojów mojego dzieciństwa! Bez niej nie byłoby takich szlagierów jak „Mam fryzurę na cebulę” czy „Zuzia – lalka nieduża”. Lista wierszy, słuchowisk i piosenek jest długa, więc na pewno jeszcze z jakimiś książkami, które wyszły spod jej pióra, się zetkniemy. Tym razem jednak sprawdzę, dla dziecka w jakim wieku są dedykowane.

„Mysią orkiestrę” oceniam na czwórkę i polecam dla dzieci, które mają trzy, cztery lata.

"Mysia orkiestra" okładka

„Mysia orkiestra”

Autorka: Dorota Gellner

Wydawnictwo Bajka

Dodaj komentarz