przykładowa strona książki "Krowa Matylda szuka skarbu"

„Krowa Matylda szuka skarbu”

Autor: Alexander Steffansmeier

Wydawnictwo: Media Rodzina

 

Na pierwsze spotkanie ze znaną krową z książek Alexandra Steffansmeiera wybraliśmy część „Krowa Matylda szuka skarbu”. Tytułowa bohaterka znajduje w paczce mapę, która w jej mniemaniu musi zawierać wskazówki do odnalezienia czegoś cennego. Ciekawość nie pozwala jej usiedzieć na miejscu i wraz z innymi zwierzętami zaczyna penetrować gospodarstwo. Na kolejnych ilustracjach, które w moim mniemaniu są największą wartością tej książki, dziecko wraz z bohaterami uczestniczy w poszukiwaniach. I widzi, z jaką determinacją krowa dąży do celu. Tylko czy ostatecznie znalezisko jest w stanie zaspokoić nasze wydumane oczekiwania? Moich nie, a czy mojego trzyletniego dziecka? Moja córka słowem nie skomentowała znaleziska Matyldy, całą energię za to wkładała w śledzenie zmagań krowy i jej przyjaciół.

Książce tej nie wróżę długiego życia w naszym domu (jako życie rozumiem tu ciągłe powroty i czytanie, czytanie, czytanie). Zawiera tajemnicę, a ta raz poznana za każdym kolejnym razem już tak dobrze nie smakuje. Zwłaszcza jeśli nie porwała za pierwszym. A u nas tak właśnie było.

okładka książki "Krowa Matylda szuka skarbu"Gdybym wyłącznie ja miała oceniać, to szukającej skarbu krowie Matyldzie dałabym mocną czwórkę. Nie sposób bowiem nie zauważyć, że książka ma pomysł i dobre ilustracje, na których dużo się dzieje, więc warto je śledzić uważnie, a nie podążać jedynie za tekstem. Ale ocenia też moja córka i po jej reakcji po kolejne części do księgarni nie spieszę. Najwyraźniej Matylda (albo TA Matylda, bo innych nie czytałyśmy) nie ma „tego czegoś”, co sprawia, że dziecko podtyka nam książkę pod nos i mówi „poczytamy”. Mojej córce pokazałam Matyldę, gdy miała dwa i pół roku – przeczytałyśmy dwa razy i książkę schowałam, by pokazać za kilka miesięcy z nadzieją na cieplejsze przyjęcie. I tym razem nie było zachwytu. Przeczytałyśmy ją łącznie raptem pięć razy. Dziecko reaguje na nią tak, jakby wszystko, co w tej książce fajnego, już odkryło i nic już nie pozostało. A to jednak nie najlepsza rekomendacja. Zatem od mojej córki może dostateczny?

Dodaj komentarz