Idziemy na niedźwiedzia, złapiemy wielkiego niedźwiedzia!

„Idziemy na niedźwiedzia”

11-miesięczny syn znęcał się nad zabawką. 3,5-letnia córka siedziała nad książeczką z naklejkami i udawała zajętą nastolatkę. Zaczęłam czytać „Idziemy na niedźwiedzia” na próbę, głośno. Nic, żadnej reakcji. Spojrzałam na obrazki: tata niósł malucha na barana, starszy synek szedł przed nimi, wymachując patykiem. Wzięłam swojego bobasa na plecy i zaczęłam iść. I tupać. I czytać. Minęło kilka chwil, a córka była z nami. Wręczyłam jej łapkę na muchy…

Idziemy na niedźwiedzia.

Złapiemy wielkiego niedźwiedzia.

Jest taki piękny dzień!

Nie boimy się.

Te słowa powtarzają się kilkukrotnie. Idziemy tak, dopóki nie natrafimy na przeszkodę. Może to być wysoka, gęsta trawa, może być to głęboka, zimna rzeka, może być potężna, mroźna śnieżyca. Nie możemy jej obejść z żadnej strony, ani nad, ani pod – musimy przejść przez nią.

Krok, trzask! Krok, trzask! Idziemy przez las.

I idziemy. „Szszu, szszu!”. Albo: „plusk, plask!”. Albo: „wiii, wiuuu!”. Albo – no, właśnie. Bo przeszkód jest więcej. A droga daleka. Jesteśmy już ubłoceni, mamy mokre nogi, przemarzliśmy w śnieżycy, ale w końcu docieramy do jaskini…

Wkrótce okaże się, że drogę powrotną można przebyć dużo szybciej. Biegniemy. Teraz zabawa jest najlepsza. „Wii, wiuu! Wii, wiuuu”. „Plusk, plask! Plusk, plask!”. Do drzwi.

Przysięgam, kiedy bawiliśmy się w to zaledwie po raz drugi, w momencie, gdy już uciekaliśmy popiskując, zadzwonił kurier do drzwi. Serce mi stanęło.

„Idziemy na niedźwiedzia” to dla anglojęzycznych dzieci znana historyjka. Uwaga, tu czyta ją autor:

W naszym domu szybko się przyjęła. W formie zabawy, bo nie jako książka. Gdybym ją zwyczajnie przeczytała trzylatce, nigdy nie oderwałaby się od swoich naklejek. A tak, zna ją już prawie na pamięć i bywa, że sama przewraca kartki, cytując:

Idziemy na niedźwiedzia.

Złapiemy wielkiego niedźwiedzia.

Jest taki piękny dzień!

Nie boimy się.

O, trawa!

Ocena? Musi być piątka. Za zabawę dla całej rodziny. I przepiękne ilustracje, takie w starym stylu.

"Idziemy na niedźwiedzia" - okładkaTekst: Michael Rosen

Ilustracje: Helen Oxenbury

Tłumaczenie: Maciej Byliniak

Wydawnictwo Dwie Siostry

Dodaj komentarz