„Bajka wybierajka o bardzo głodnym misiu”. Dzięki tobie niedźwiedź może szybciej zrealizować cel

Oto książka, która dosłownie angażuje małego czytelnika. Powód jest prosty: to od niego zależy, co zrobi bohater. Dziecko może popchnąć historię do przodu, do tyłu albo… zrobić w trakcie czytania dwa przysiady.

„Bajka wybierajka o bardzo głodnym misiu” zaczyna się przewidywalnie. Miś budzi się z zimowego snu i od razu czuje głód. Ma ochotę na smakowity miodek. A że w brzuchu burczy mu mocno, to od razu przystępuje do czynów. Wiedziony zapachem wspina się do dziupli na drzewie, gdzie rezydują pszczoły, ale nie dość, że spada, to jeszcze zostaje przez nie ostro pokąsany. Miś jednak nie byłby sobą, gdyby nie próbował dalej.

Plan na zdobycie miodu ma również lis. Plan trochę nietypowy, bo wymagający współdziałania lisa i misia, ale czegóż się nie robi, jeśli ma się wspólny cel? Ba, jeśli przyjrzeć się planowi lisa, to jest on wybitnie niewychowawczy (fałszywy alarm strażacki), szczęśliwie moje dzieci jakoś nigdy na to nie zwróciły uwagi.

Wygląda na prostą historię. To prawda, ale… Po pierwsze, nie zająknęłam się jeszcze o postaciach pobocznych, które rzeczywiście takimi są, lecz mimo to kilka stron zajmują i kierują opowieść na nieco inne tory. OK, powiecie, z postaciami pobocznymi lub nie, wciąż historia opowiadana strona po stronie rozwija się klasycznie – linearnie. Jednak to bajka wybierajka. Bajka, w której to dziecko decyduje, co teraz nastąpi. Dzięki temu fabuła może toczyć się szybciej lub wolniej, możemy skakać po stronach do przodu, ale i do tyłu.

Przykładowo: „Jeśli chcesz pomóc misiowi znaleźć inny sposób na zdobycie miodu, idź do 11”. „Jeśli chcesz, żeby plan lisa został zrealizowany, idź do 13”. „Jeśli myślisz, że miś nie zrozumie, planu, obróć książkę dookoła i przeczytaj tę stronę jeszcze raz”.

Opcje z wyborem strony są fajne, ale tym opcjom „obok” ulegają zawsze. Ich ulubiona to „Jeśli jesteś już zmęczony czytaniem, to zrób krótką przerwę i dwa przysiady” – tak, przysiady rządzą;)

Przerywniki jak ten w prawnym dolnym rogu moje dzieci lubią najbardziej.

Nie oszukujmy się: ta książka to bardziej zabawa niż wielkie czytanie. Ale żeby dzieci chciały czytać, czasem trzeba im pokazać, że same książki są fajne. Jeśli macie dziecko, które musi najpierw polubić książki, to „Bajka wybierajka” może pomóc – tak mi się wydaje, bo akurat moich do książek przekonywać nie muszę i nie musiałam.

Lektura dla młodszych dzieci. A ocena? Dobra książka.

„Bajka wybierajka o bardzo głodnym misiu”

Tekst: Maciej Jasiński
Ilustracje: Tomasz Kaczorowski
Wydawnictwo: Tako

Dodaj komentarz