Szopięta

„Szopięta”

Książki Ewy Kozyry-Pawlak mogę polecać w ciemno. Na cztery opowieści, które znamy, trzy znalazły się na naszym topie topów. W tym najnowsza, która zagościła u nas: „Szopięta”.

Moja córka nie miała dwóch lat, a już była zakochana w opowieści Ewy Kozyry-Pawlak pt. „Piękna i mądra bajka o losach zająca grajka”. Niedługo potem przyszedł czas na „Liczypieski”, które były w naszym domu niekwestionowanym hitem. Dziś jej brat, któremu jeszcze trochę brakuje do dwóch lat, jest fanem nowej w naszym domu książki „Szopięta”. Ba, uwielbiają ją oboje.

Szop jak mop, musi sprzątać

„Szopięta” to opowieść o rodzinie szopów. Szopy, jak to szopy, lubię prać. Sprzątają ile wlezie, sztukę tę opanowały do perfekcji i widzą w niej sens życia. Mowa tu o dorosłych szopach, mamie szop i tacie szop. Bo dzieciom tej sztuki nie przekazały, nie miały czasu. Dlatego te poświęcają się temu, co sprawia im radość i co umieją najlepiej – brudzeniu się (strona, na której szopięta z radością taplają się w kałuży, należy do ulubionej przez moje maluchy. „Chluput”, „bryzgut”, „badziu-badziu” – powtarzają, zanosząc się od śmiechu).

Dzieciaki się brudzą, rodzice walczą z brudem, każdy zajmuje się tym, co lubi, wygląda na idealną symbiozę. Tyle że w takiej sytuacji rodzice i dzieci się mijają – nie robią nic razem.

Nauczkę rodzinie da dopiero zdarzenie z Lisicą…

W książce o porządku nie wszyscy mają czyste intencje
W książce o porządku nie wszyscy mają czyste intencje

Brudzenie też jest fajne, o ile można się potem umyć

Książka Kozyry-Pawlak jest mądra mądrością prostą i nieprzegadaną. Ma przekaz dla rodziców, którzy po lekturze przynajmniej w pierwszym odruchu będą chcieli włączyć dzieciaki do swoich zadań i spędzić z nimi więcej czasu. Pokaże, że zabawa i obowiązki są dla każdego, ważne, by robić to razem. Bo na wszystko jest pora.

Rodzice rozpłakali się ze szczęścia na suche pranie.
„Szopięta”. Rodzice rozpłakali się z radości na suche pranie…

To, co mnie w tej książce urzeka, poza morałem, to strona językowa. Język, jeśli chodzi o sprawy porządku, czystości, prania, jest przebogaty jak na książeczkę dla dzieci. „Czarne jak smoła”, „czyste intencje”, „rozpłakać się jak bobry”, wszystko było „naprawdę w porządku”. Myślę, że dla już nieco starszych dzieci właśnie ten język może być ciekawy.

Wyróżnikiem Kozyry-Pawlak są materiałowe wycinanko-naklejanki – przez co każdy, kto widział np. „Liczypieski” czy „Bobika”, pozna, że to kolejna książka tej samej autorki.

Pozostaje postawić kropkę nad „i” i ocenić. Szóstka.

 

„Szopięta”

Ewa Kozyra-Pawlak

Wydawnictwo Nasza Księgarnia

Dodaj komentarz